Jeśli gwiazdy to naprawdę czekające na narodziny boginię, powinnam je przestrzec. Niech lepiej zostaną tam na górze, pośród mrugających świa...
Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Raven Kennedy
Źródło: https://www.ravenkennedybooks.com/about
18
7,4/10
Raven Kennedy jest autorką międzynarodowych bestsellerów, która pisze w różnych gatunkach, w tym fantasy, paranormal, czy dark romansach.
Niezależnie od tego, czy rozśmiesza, czy płacze, uwielbia tworzyć światy i postacie, którym można kibicować.
Jest urodzoną i wychowaną w Kalifornii dziewczyną, pijącą herbatę i kochającą gorzką czekoladę. Kiedy nie pisze, można ją znaleźć oglądającą The Office i The Great British Baking Show lub z nosem utkwionym w książce.https://www.ravenkennedybooks.com
Niezależnie od tego, czy rozśmiesza, czy płacze, uwielbia tworzyć światy i postacie, którym można kibicować.
Jest urodzoną i wychowaną w Kalifornii dziewczyną, pijącą herbatę i kochającą gorzką czekoladę. Kiedy nie pisze, można ją znaleźć oglądającą The Office i The Great British Baking Show lub z nosem utkwionym w książce.https://www.ravenkennedybooks.com
7,4/10średnia ocena książek autora
731 przeczytało książki autora
1 264 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Rabid. The Savage Spirit of Seneca Rain
Raven Kennedy, Ivy Asher
8,5 z 2 ocen
4 czytelników 2 opinie
2021
Cruel
Coralee June, Raven Kennedy
Cykl: Savannah Heirs (tom 1)
8,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2019
For the Love of Cupidity
Raven Kennedy
Cykl: Heart Hassle (tom 3.5)
7,7 z 3 ocen
5 czytelników 1 opinia
2019
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Midas to naprawdę znakomity mówca. Jak nikt potrafi zjednać sobie tłum. Jest jak pająk, który tka swoją sieć i łapie w nią kolejno wszystkic...
Midas to naprawdę znakomity mówca. Jak nikt potrafi zjednać sobie tłum. Jest jak pająk, który tka swoją sieć i łapie w nią kolejno wszystkich zebranych.
4 osoby to lubiąUpływ czasu i pamięć się nie lubią. Każde z uporem ciągnie w swoją stronę, naprężając łączącą je nić do granic możliwości. Choć...
Upływ czasu i pamięć się nie lubią. Każde z uporem ciągnie w swoją stronę, naprężając łączącą je nić do granic możliwości. Choć pozornie nie uczestniczymy w ich sporze, to my tracimy na nim najbardziej. Pamięć i czas. Gdy sprzymierzamy się z jednym, zawsze tracimy drugie.
4 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Gleam Raven Kennedy
7,5
“Sęk w tym, że oczy kłamców to zwodnicza rzecz. Widać w nich to, co chcemy zobaczyć, a nie prawdę. Dlatego kłamcom lepiej nie patrzeć w oczy. Są tak dobrzy we wmawianiu nam swoich potrzeb, że ich spojrzenia są niewzruszone. I w efekcie to my przestajemy widzieć wyraźnie. “
Auren, niegdyś potulna niewolnica, staje się przebiegłą wojowniczką, gdy tłumiony przez lata gniew w końcu wybucha z pełną siłą. Wybiera siebe, a nie jego, odkrywając, że to, co kiedyś uznawała za ochronę, było w rzeczywistości więzieniem narzuconym przez króla Midasa, który chciał ją osłabić. Pośród żołnierzy przerażającej armii Czwartego Królestwa i otoczona przez kłamców na obcych ziemiach, odnajduje w sobie mroczną siłę. Każde pojawienie się króla Ravingera wywołuje chaos nie tylko wśród wrogich wojsk, ale i w sercu Auren. Dziewczyna staje przed trudnym wyborem, czy może sobie pozwolić na miłość w świecie pełnym niepewności i zagłady. Jedno jest pewne - nigdy więcej nie da się zamknąć w klatce.
Pierwsze dwa tomy sagi o “Złotej Niewolnicy” wywołały we mnie mieszane, często negatywne uczucia - głównie zniesmaczenie, rozczarowanie i znudzenie, jednak w przypadku “Gleam” było zupełnie inaczej. Sięgając po tę książkę, nie spodziewałam się, że pochłonie mnie bez reszty, a towarzyszące mi przy tym emocje wbiją mnie w fotel i nie dadzą wytchnienia nawet na chwilę. Autorka stopniowo wprowadza w akcję, poczatkowo zapoznając czytelnika z przeszłością Auren, zanim stała się złotą faworytą Midasa oraz jej zmaganiami w innym królestwie, przez co historia może wydawać się nieco nużąca i przegadana. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem akcja powoli zaczyna się zagęszczać, a w powietrzu można wyczuć narastające napięcie. Liczne retrospekcje pozwalają lepiej poznać przeszłość głównej bohaterki, zrozumieć skomplikowaną relację łączącą ją z Midasem, a także prześledzić drogę, jaką przebyła i zmiany, które zaszły w niej przez spotykające ją wydarzenia. Dowiadujemy się również, w jaki sposób trudne przejścia wpłynęły na teraźniejszość i zachowanie bohaterki. Sama historia Auren jest pełna bólu, cierpienia i niepewności, przez co niejednokrotnie łamało mi się serce, jednak obserwowanie jej zmagań i podjęcia walki o sama siebie wynagradzają wszystkie te przykre momenty. Autorka wie, jak wzbudzić w czytelniku całą gamę skrajnych emocji i robi to nieustannie, tak że bezsilność i frustracja mieszają się z chwilami szczęścia i czystej nienawiści. Dużym plusem okazała się mnogość perspektyw pozwalająca na śledzenie losów nie tylko złotej niewolnicy, ale i Slade’a, Midasa oraz królowej Malinei, przez co czytelnik ma wgląd na wydarzenia dziejące się zarówno w Highbell, jak i w Piątym Królestwie. Postacie, w porównaniu do poprzednich tomów, zyskują głębię i wyrazistość, a ich złożone charaktery niezmiennie zaskakują i utwierdzają o kunszcie pisarskim autorki. Nie są bezbarwni, posiadają silne i unikalne charaktery, a także za wszelką cenę dążą do obranych celów. Autorka w niesamowity, wręcz przerażający sposób wykreowała postać Midasa, którego bardzo trudno darzyć sympatią. To postać budząca odrazę, przejawiająca zachowania socjopatyczne, która nie odczuwa żadnych wyrzutów sumienia oraz nie posiada moralnych dylematów. Midas zdolny był wykorzystywać innych do osiągania własnych celów, wykazując się przy tym ogromnym sprytem i inteligencją, a wszystkie jego działania kierowane były jedynie chęcią zysku i zdobycia władzy. To manipulant oszukujący nawet samego siebie do tego stopnia, że sam zagubił się we własnych kłamstwach. Każdy rozdział z nim w roli głównej wywoływał we mnie wstręt, a jego wyniszczająca relacja z Auren za każdym razem powodowała frustrację. W przypadku królowej Malinei sytuacja wyglądała bardzo podobnie, z tym że kompletnie nie rozumiałam jej zachowań. To pozbawiona uczuć, pełna zimna i niewdzięczności kobieta, dążąca po trupach do celu. To, w jaki sposób traktowała swojego kochanka w zależności od własnych humorów, wywoływało we mnie irytację i obrzydzenie. Najjaśniejszym punktem, zaraz obok błyszczącej Auren, okazał się Slade, który za maską bezwzględnego władcy skrywa wielkie serce i dobro, mogące naprawić całe zło świata. Jego zachowanie w stosunku do faworyty skrada serce niejednej czytelniczki - daje Auren przestrzeń, możliwość wyboru i podejmowania własnych decyzji, jednocześnie chroniąc kobietę, dając jej bezpieczeństwo oraz ucząc zaufania. Odrobinę brakowało mi obecności Slade’a i Gniewnych w tym tomie, jednak gdy już się pojawiają, wzbudzają silne emocje. Na uwagę zasługuje również przemiana Auren i rozwój jej charakteru - z uległej i wystraszonej niewolnicy staje się silną kobietą, niebojącą się sięgnąć po swoje. Wybiera siebie, bierze los w swoje ręce i dzięki wsparciu zyskuje wiarę w siebie, a także jest świadoma swojej potęgi i możliwości. Slowburn z “Glint” zienia się w pełnokrwisty, gorący romans, oferujący czytelnikowi mnóstwo spicy momentów, wywołujących rumieńce na policzkach. Świetnie czyta się także momenty wzajemnego poznawania się Slade’a i Auren, odkrywania granic i wzajemnego docierania się. Pojawia się kilka scen łóżkowych, które niestety nie przypadły mi do gustu - okazały się odrobinę niesmaczne i przegadane, jednak nie jest to coś, co zmienia odbiór lektury. Akcja stopniowo zagęszcza się, by ostatecznie zaskoczyć zakończeniem wbijającym w fotel. Nie daje ono wytchnienia, jest pełne napięcia i emocji. To, w jaki sposób autorka opisała uczucia bohaterów, było czymś niesamowitym. Odczuwałam prawdziwy emocjonalny rollercoaster, gdzie smak łez i goryczy mieszał się ze szczęściem, ulgą i zdumieniem.
“Gleam” to książka pełna intryg, walki o władzę i dworskich spisków, a także pełna emocji, walki o siebie i własny los. Autorka w doskonały sposób zachowuje balans między widocznym rozwojem postaci a rozbudową niesamowitego świata, pokrytego białym puchem i przepełnionego magią. Pierwsze dwa tomy były zaledwie wstępem do wspaniałej i emocjonalnej historii, gdzie wątki zmierzają wprost do konkretnego celu i wgniatają w fotel. Jeśli jeszcze nie czujecie się przekonani (co jest zrozumiałe po kiepskim “Gild” i raczej przeciętnym “Glint”),z pewnością zachęci was gorący wątek romantyczny, postacie posiadające głębię oraz krajobrazy zapierające dech w piersiach i mnogość przeżywanych emocji podczas lektury. Nie sądziłam, że powiem to w przypadku tej serii, ale z niecierpliwością czekam na kolejny tom.
Gleam Raven Kennedy
7,5
Wątki: niewolnica, okrutni władcy, królestwa, intrygi, tajemnice, zdrada, walka o przetrwanie, przemoc psychiczna i fizyczna, zakazana miłość, przyciągnie, fae, rzadka magia.
Początek był równie nudny, co pierwsze dwa tomy i byłam tym przerażona. Po zakończeniu "Glint" spodziewałam się, że tu będzie bardziej się działo, a ten spokój ciągnął się przez długi czas... A tu bum! Ostatnie 250 stron autorka zrzuciła na mnie jak całe złoto z tej części. Emocje się we mnie aż gotowały, a mózg parował nie ogarniając rzeczywistości na papierze.
Na początku "Sagi o złotej niewolnicy" myślałam, że Kennedy po prostu zrobiła dwa tomy nudniejsze, bo to wprowadzenie, ale po "Gleam" wydaje mi się, że ma taki styl - początek historii nudny i ciągnący się, a z każdym kolejnym tomem zakończeniem daje nam mocniej w twarz.
Początek zaczyna się wspomnieniem, a kolejny rozdział zaczyna się tam, gdzie skończył się dokładnie drugi tom. Później mamy torchę nudy i pokazane dokładnie jak bardzo Auren była zaślepiona swoją złotą klatką i dlaczego tak bardzo wierzyła w kłamstwa Midasa i jaką metamorfozę przeszła (lubię ją jeszcze bardzie, choć pierw miałam do niej dystans, ale jak odkryto wszystkie karty zaczęłam ją podziwiać i szanować). Slade mamy torchę za mało na początku, lecz w pewnym momencie wkroczył na całego i ugodził me serce strzałą amora i wtedy miałam tylko tryb "ja chcę więcej" (i wtedy też zaczęło się sporo dziać). I TU SIĘ W KOŃCU POJAWIA WĄTEK ROMANTYCZNY! I to jaki wątek, moi mili parafianie. Warto było przemęczyć te dwa pierwsze tomy, żeby poczuć tą miłość, chemię, porządnie i zobaczyć prawdziwą twarz naszego głównego bohatera, przez którą miękną kolana.
W tej książce trzeba również zwrócić uwagę na czarne charaktery, które są napisane świetne. Czułam do tych ludzi taki wstręt, odrazę oraz obrzydzenie, że to było coś cudownego i Król Gnicia się do nich zalicza. Do tego przeszłość Auren i jej krzywdy były równie obrzydliwe. Nie chciałam czytając o nich wszystkich i tych scenach, bo wywoływały mocne emocje, ale jednocześnie mnie to tak pochłonęło, że jak tylko z powrotem wczułam się w ten świat pochłaniałam na raz wszystko.
Pierwsze części czytałam rok temu i na początku nie czytałam tej części jakbym chciała, więc jeżeli ktoś chce czytać "Sagę o złotek niewolnicy", to może poczekać aż zostaną u nas wydane ostanie 3 tomy, żeby móc utrzymać ciągłość i nie zostać przejechanym zakończeniami bez możliwości sięgnięcia po kolejną książkę. Niestety ja nie byłam cierpliwa i poznałam sagę, jak tylko wyszedł drugi tom i żałuję, bo chciałabym pochłonąć tą serię na raz, ale już nie mogę, bo zakończenia są za mocne, żeby czekać. Ja potrzebuję kolejnego tomu na wczoraj!